środa, 2 lipca 2014

Ślub i wesele jak z pinteresta

Opracowałam, przygotowałam i wykonałam w zeszłym tygodniu oprawę niewielkiego, bo na 25 osób wesela dla koleżanki. Obie jesteśmy skłonne do realizowania śmiałych pomysłów, dlatego moja propozycja przygotowania wystroju sali w stylu rustykalnym spotkała się z jej entuzjastycznym przyjęciem. Lekko doprecyzowałyśmy projekt i zabrałyśmy się do pracy. 

Cała frajda polegała na tym, że zamiast kupować kwiaty z kwiaciarni, postanowiłyśmy zgłębić zasoby naszych ogródków i pobliskich łąk, by zaczerpnąć z nich jak najwięcej kwiecia, bluszczu, traw, a nawet ostów. Postawiłyśmy na ogrodowe róże, ale ich dopełnieniem były polne kwiaty z przewagą rumianków i chabrów. Były też delikatne gałązki z kwiatami lnu i kremowe drobnokwiatowe hortensje. Jakie to było świetne uczucie nazrywać dwa ogromne bukiety rumianków we wczesny sobotni poranek i wielkie trzy naręcze traw, by potem zrobić z nich uroczą dekorację ślubną ołtarza w kościele.  Wykorzystałam nawet fioletowe kwiatostany moich żywopłotowych krzewów.

Czy ktoś wpadłby na taki pomysł? Tylko my. Było tak, jakby w kościele pojawił się kawałek łąki. Mało tego, na stołach w sali weselnej w murach Domu  Mieszczańskiego w Toruniu przy ulicy Podmurnej, ułożyłam kompozycje z bluszczu, kaszki i dosłownie kilku różyczek w kolorze ecru. Na oknie obok pary młodej, w ściennej wnęce oraz na zewnątrz sali w ogródku wśród ceglanych murów - postawiłam na trochę więcej intensywnych kolorów. I tu przydały się między innymi młode orzechy z fioletowolistnej leszczyny. Wcześniej przygotowałam też parę butelek ubranych w koronkę, przewiązanych wąskimi wstążeczkami w kolorze łososiowym. Charakteru kompozycji dodał stary odrestaurowany rower i zabytkowe krzesło oraz białe latarenki.


W końcu zrobiłam swoje pierwsze ozdobne słoiki z recyklingu, do których oprócz grubej koronki przymocowałam serca wycięte ze stron starej książki. Mniejsze papierowe serduszka powkładałam dekoracyjnie do sosnowych szyszek, które zajęły miejsce przy każdym nakryciu dla gościa. Koleżanka przyniosła natomiast z domu mnóstwo ręcznie dzierganych serwetek różnej wielkości. To podkręcało klimat.
   

Opowiem jeszcze w osobnym poście, jak można dosyć prosto przygotować niektóre  z moich weselnych ozdób, a dziś zapraszam na małą fotorelację z weselnego planu. Powiem też o tym, jak w pietnaście minut, bez florystycznego przygotowania, ale za to z odrobiną wyobraźni i zaufania ze strony osoby zlecającej - zrobić wiązankę ślubną dla panny młodej. Ja ją zrobiłam!





Dodam jeszcze jedno - byłam na tym ślubie i weselu fotografem - jeśli Państwo młodzi się zgodzą, opublikuję kilka ich zdjęć z sesji zdjęciowej pt. Spontan and improwizowane selfie na tle toruńskich pięknych gotyckich murów. A teraz kilka kadrów z weselnego wystroju.

Zdjęcia: Dr Wedding Style

2 komentarze:

  1. Rety, jak pięknie! Zachwycająco :) Jednak polne rośliny mają swój niepowtarzalny urok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Para młoda była wyjątkowo cudnej urody wewnętrznej i zewnętrznej i ta natura do nich tak bardzo pasowała!

      Usuń